Z wlasnego doswiadczenia, poprzednie moje auto Reno laguna 1.6 16v (pomijam saaba 93 bo sie rozbil o naczepe ). Auto 99r kupione za 1000e, pod moim dyktandem przechulalo 500 tys km. Jedynie wymienilem 2 pol osie, komplet lozysk, 4 cewki (2 na zapas kupilem) 2 regulatory napiecia, 2 pompy paliwa, lewy prog bo moja zawisla na krawezniku (rotfl) wydech, zakonserwowalem na nowo spod. Auto po wszystkim oddalem ojcu, obecnie ma przejechane 550 tys km, ojciec wydal na auto 30 zl, sworzen wymienil. Oczywiscie nie licze wymian eksploatacyjnych.nonline pisze:Przy dzisiejszych autach nawet stare wynalazki uchodzące za awaryjne i nie do opanowania nagle okazały się samochodami ponadczasowymi, naprawianymi i pancernymi. Taki przykład z mojego podwórka, Citroen, XM. W 2000 roku, każdy jeden mechanik jak widział że na plac mu wjeżdża francuski wynalazek to zamykał bramę, chował się do kanału i udawał że go nie ma.
Przy zakupie takiego auta dało się słyszeć:
- Paanie, nie kupuje się aut na F...
- Paanie, ta hydraulika to po 150 tysiącach do wymiany jest...
- Paanie, ile to ma elektroniki, za dużo...
- Paanie, a te ich silniki, V6, łańcuch, 300 tysięcy i wymiana...
- Panie, daj pan spokój, nie męcz...
A dzisiaj jest tak, że naprawiane są te auta nawet mimo braku części Elektronik nie ma problemu ogarnąć ficzery, hudraulika potrafi wytrzymać milion kilometrów eksploatacji, a "awaryjne, nieudane fał sześć" śmiga do 400-500kkm, przeżywając nowsze jednostki napędowe.
I ten ponad 20 letni wynalazek potrafi sprawić mniej kłopotów oraz być tańszy w utrzymaniu niż nowsze, lepsze, prostsze samochody.
Ciekawe co będzie za naście lat. Chrupek będzie gnił i jeździł aż się rozpadnie.
Jedyne co zrobilem przed przekazaniem jej ojcu to uszczelnienia silnika i skrzyni, i olej w skrzyni tez poszedl nowy. A tak wygladala dzien przez oddaniem :
http://zapodaj.net/83ac7730d9b3f.jpg.html" onclick="window.open(this.href);return false;