Strona 1 z 1

Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-07, 14:48
autor: chele
Starsze vs. nowe, czyli porównanie parametrów głównie jakości i niezawodności aut sprzed 2000 r. do obecnie wytwarzanych

http://motoryzacja.interia.pl/samochody ... ign=chrome" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-07, 18:30
autor: Kaban
Tak apropo, jeszcze przed przeczytaniem artykulu. Mielismy dwie 70tki, obie z 97r. Teraz robilem chrzestnemu xc90 '04 z oryginalnym przebiegiem 128tys. Czesci i rozwiazania sa baaardzo podobne. Ale ich zywotnosc jakby 3x krotsza... Naprawde, nie zamienilbym sie... tyle pierdól kompletnie bez sensu sie psuje, ze az nie wierze. Wiem, ze to i tak nie jest duzo w porownaniu do konkurencji... Takze... Oby nie doszlo szybko do zaostrzenia przepisow ws emisji spalin, bo ja zamierzam zostac przy autach sprzed ~2000r.

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-07, 18:57
autor: dz0rdasz
Jeszcze przedmówca zapomniał dodać że w owym XC90 była robiona dwa razy skrzynia biegów, koszt jedyne 26000zł :lol:
Zawsze będę bronił stwierdzenia "Im starsze tym lepsze" :569:

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-07, 19:19
autor: rafalk74
dz0rdasz pisze:"Im starsze tym lepsze"
Podobnie jak wino i wapno gaszone :lol:

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-07, 19:29
autor: pocisk82
rafalk74 pisze:
dz0rdasz pisze:"Im starsze tym lepsze"
Podobnie jak wino i wapno gaszone :lol:
Ale bez mowy o kobietach :lol:

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-07, 22:15
autor: Lord D5
Pomijając tematy uboczne, to niestety w wielu dziedzinach pozostaje wybór - albo masz premium sprzed lat bez wielkich wydatków, albo masz premium po cię stać. 8-) Wasze rozważania opierają się na "26.000 zł" i to też potwierdza regułę.
Mnie ostatnio zagadał taksówkarz wioząc mnie po odbiór demolowanego niezmiennie przez serwis auta i nadziwić się nie mógł, jak można wydawać kasę na nowe auta, jak on ma starego merca i nic mu się nie psuje. Pomijając wytarte przez pasażerów elementy drzwi i wyraźnie przypominające o sobie elementy napędu i zawieszenia, to niestety styl i jakość zdecydowanie kieruje mnie na zakup nowego "szajsu". I może moja dwudziestoparoletnia miłość do Volvo jest trochę chora, to oglądając przed zapłaceniem kilku kawałków za naprawę nowych modeli budzi się we mnie diabeł "volvowskich nowinek" i zaczynam patrzeć na swoje auto jak na dziadka.
Prawda jest taka, że auta premium pierwsze mają nowości (czasem przełomowe, czasem gadżeciarskie) i niestety przez to też najszybciej tracą swoje walory luksusu. Nie da się w tym segmencie uzasadnić bezsensu kupowania nowych modeli, a dopisywanie znamion klasyki autom premium z końcówki lat 90' też nie jest chyba uzasadnionym pomysłem (klasyk to klasyk, który z roku na rok zyskuje na wartości, a nie auto, którego wartość można podwoić tankując bak do pełna :mrgreen: ). Stare auto psuje się podobnie jak nowe, ale sama kwestia kosztów tych awarii nie stawia jeszcze starszych aut na pozycji wygranej - komfort, technologia i nawet "gadżeciarkie" wyposażenie niosą konsekwencje finansowe, które przez nabywców pewnej grupy aut muszą być akceptowane.
Reasumując - dla mnie artykuły pokroju "lepiej mieć stare auto, którego utrzymanie przy życia nie kosztuje fortuny, zamiast nowego auta, którego eksploatacja jest kosztowna" są zdecydowaną pomyłką. Nie możesz zaakceptować kosztów utrzymania drogiego auta, to kup tańsze. Absurdalnie proste.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-07, 22:38
autor: rafalk74
Lord D5, To wiadomo ze nowe lepsze bez 2 zdań. Jednak ja po 3 kolejnych autkach jakie kupiłem prosto z salonu zdecydowałem się na 6 czy 7 letnie. Dlaczego :?: Bo mam już dosyć tego ze wyjazdem poza bramę salonu tracę 20% wartości autka a po kolejnych 5 dalszej 50% straty jego wartości. Ot dlaczego :idea:. A i koszty utrzymania nowego nie są wiele niższe od tego kilka lat starszego w którym wyposażenie i komfort nie odbiega od tego w nowym.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 00:24
autor: Liquid
Lord D5 pisze:Pomijając tematy uboczne, to niestety w wielu dziedzinach pozostaje wybór - albo masz premium sprzed lat bez wielkich wydatków, albo masz premium po cię stać. 8-) Wasze rozważania opierają się na "26.000 zł" i to też potwierdza regułę.
Mnie ostatnio zagadał taksówkarz wioząc mnie po odbiór demolowanego niezmiennie przez serwis auta i nadziwić się nie mógł, jak można wydawać kasę na nowe auta, jak on ma starego merca i nic mu się nie psuje. Pomijając wytarte przez pasażerów elementy drzwi i wyraźnie przypominające o sobie elementy napędu i zawieszenia, to niestety styl i jakość zdecydowanie kieruje mnie na zakup nowego "szajsu". I może moja dwudziestoparoletnia miłość do Volvo jest trochę chora, to oglądając przed zapłaceniem kilku kawałków za naprawę nowych modeli budzi się we mnie diabeł "volvowskich nowinek" i zaczynam patrzeć na swoje auto jak na dziadka.
Prawda jest taka, że auta premium pierwsze mają nowości (czasem przełomowe, czasem gadżeciarskie) i niestety przez to też najszybciej tracą swoje walory luksusu. Nie da się w tym segmencie uzasadnić bezsensu kupowania nowych modeli, a dopisywanie znamion klasyki autom premium z końcówki lat 90' też nie jest chyba uzasadnionym pomysłem (klasyk to klasyk, który z roku na rok zyskuje na wartości, a nie auto, którego wartość można podwoić tankując bak do pełna :mrgreen: ). Stare auto psuje się podobnie jak nowe, ale sama kwestia kosztów tych awarii nie stawia jeszcze starszych aut na pozycji wygranej - komfort, technologia i nawet "gadżeciarkie" wyposażenie niosą konsekwencje finansowe, które przez nabywców pewnej grupy aut muszą być akceptowane.
Reasumując - dla mnie artykuły pokroju "lepiej mieć stare auto, którego utrzymanie przy życia nie kosztuje fortuny, zamiast nowego auta, którego eksploatacja jest kosztowna" są zdecydowaną pomyłką. Nie możesz zaakceptować kosztów utrzymania drogiego auta, to kup tańsze. Absurdalnie proste.
Dokładnie, zgadzam się z tym. Wielu Polaków ma obsesje an punkcie Audi czy BMW, a na ich kieszeń odpowiedni byłby np. Opel. Kolega kupił BMW E60 z 2004r i nie ma tygodnia (!) żeby nie musiał być z czymś u mechanika. Na auto wydał ~45 tyś. no i jest niesmak, bo ciągle coś. Auto nie jest tani ew utrzymaniu bo to 3 litrowa benzyna w automacie no ale zaciska pasa bo musi płacić jeżeli chce mieć auto sprawne. Dla mnie to chore, za te pieniądze nie kupiłbym tak staergo auta.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 01:39
autor: Kaban
Moge sie zgodzic tylko z ostatnim postem i ostatnim zdaniem kolegi Lord D5.

Czego taki czlowiek, ktorego stac na marke premium oczekuje od auta. Zeby byl noooowyyy, laaadny, komfortowy, gadzeciarski... itp Ale od marki premium oczekuje, ze np. jadac autostrada nie spier**** mi sie poziomowanie bixenonow i ponad 2tys km bede wracal jak kret. Czemu lozysko kola rozdupcza sie po 120tys km a nie po 250-300tys jak bylo to w autach starszych? No troche nie na reke mi jazda po serwisach tak mlodym autem, bo zawsze od takiego auta oczekiwalo sie niezawodnosci, bo NOWE. Skrzynia biegow w xc90 t6 dobrym przykladem. Jest tam i miska olejowa i filtr oleju... W starszych skrzyniach olej choc to glupie podobno nie podlegal wymianie. Tu w XC juz byli w pelni swiadomi ze laduja do auta bubel i trzeba bedzie chuchac dmuchac na skrzynie. Krzyzak w kolumnie kierownicy? A to sie moze popsuc? W nowym jak najbardziej...

Kilkuletnie, rdzewiejace auta... Ah, szkoda sie nakrecac, wymieniac.
300tys na xc90 - wolę kupic LSa 400 za 20-30k, zainwestowac w niego przykladowo 50tys i cieszyc sie tym, ze dowiezie mnie bez zajakniecia na koniec swiata i z powrotem. Bo takie powinno byc auto. A telefon jest do dzwonienia.

Wybaczcie brak PL znakow.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 06:35
autor: Lord D5
Pecha można mieć kupując też nowe auto bez ww. bajerów. Ja ma drugie już volvo (pierwsze z salonu, drugie odkupione, lecz znane mi od nowości) i w obu generowanie kosztów zaczęło się od piątego roku "życia". do tego czasu każde jeździło bezproblemowo. Gdyby tak założyć, to niestety wartymi uwagi są nie 6-7 latki, lecz 10-12 latki, a to już nie różnica klas, a zwyczajnie przepaść. Mi jazda takimi autami wystarczy, gdy muszę pojechać taksówką 8-)
By nie wychodzić na jakiegoś rozrzutnego pacana, to podkreślę, że sam też zacząłem widzieć bezsens kupowania nówki za 250 tyś. gdy nawet nie roczniak z przebiegiem kilku tyś. km jest o 1/5 tańszy a różnicy nie widać. Nie mniej potem wolę bulić ile trzeba, póki jeszcze daję radę. Czasem jazda jest jedynym relaksem po pracy na to volvo :lol:

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 08:40
autor: melo30
Nietrudno zauważyć, iż upraszczając z danej pojemności wyciskają dwukrotnie większa moc czy moment. Stare silniki bez turbo, zrobione z podobnych materiałów musza wytrzymać wiecej, przeniesienie napędu rownież. Blacha jest cieńsza/gorszej jakości z tym można sie zgodzić. Sami pchamy sie w nowoczesność, gonimy za osiągami...

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 09:55
autor: robert1v
tym rodzynka słodsza in starsza i bardziej pomarszczona :mrgreen:

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 10:14
autor: Cyro
Temat rzeka i pewnie jeden obóz drugiego nigdy nie przekona. Ja do momentu zakupu volvo jeździłem autami klasy kompakt +, przeciętnych marek VW, Opel w miarę świerzych rocznikach (na nowe nie było mnie stać ale 3-4 lata + od rodziny po śmiesznych przebiegach i pewne). W porównaniu z tamtymi autami to moje v70 było 4-5x tańsze w zakupie i kilkanaście razy droższe w naprawach :) Fakt jest taki że chciałem kwadrata i mam. Komfort, moc, spalanie na bardzo przyzwoitym poziomie, usterki (w nowych autach też się zdarząją), koszty - zależy jak na to patrzeć - ja nie mogę jeździć jak mam coś przetarte albo stuka czy puka, od razu robię. Moje obecne Volvo nawet przy jakichś harcorowych awariach nie zrujnuje mnie finansowo a i nie psuje się nadmiernie więc to daje jakiś tam komfort fizyczny.

Posiadanie auta nowego premium dużo kosztuje i to się nie zmieni, firma musi zarabiać. Poza tym duże koszty są przecież jednym ze stałych elementów premium.

Może i bym chciał nowsze Volvo czy BMW ale trzeba liczyć zamiary na siły i w tym przypadku finansowe.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 11:06
autor: JEJEK
Jak by na szybko policzyć to użytkowanie opla kadeta z 86r. (oczywiście kilka lat temu heh) było droższe niż użytkowanie s80 z 2000r., w starych autach sypie się co innego, nie licząc uganiania się za korozją.
Gdyby było mnie stać na nowe auto nie kupił bym klasyka z lat 90 , bo te auta już swoje przejechały +- kilka stłuczek po drodze :D

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 12:29
autor: nurek
Nowe auta w tej chwili projektuje się pod leasing, max 3-4 lata użytkowania (pracowania na siebie) a potem bierzemy nowe. A potem 2. 3. i dalsi użytkownicy niech się martwią. Przykre ale prawdziwe. Stąd też roczne auto klasy premium kupisz o 30-40 proc. taniej.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 13:43
autor: dz0rdasz
rafalk74 pisze:Lord D5, To wiadomo ze nowe lepsze bez 2 zdań. Jednak ja po 3 kolejnych autkach jakie kupiłem prosto z salonu zdecydowałem się na 6 czy 7 letnie. Dlaczego :?: Bo mam już dosyć tego ze wyjazdem poza bramę salonu tracę 20% wartości autka a po kolejnych 5 dalszej 50% straty jego wartości. Ot dlaczego :idea:. A i koszty utrzymania nowego nie są wiele niższe od tego kilka lat starszego w którym wyposażenie i komfort nie odbiega od tego w nowym.
Prawie bym się zgodził, gdyby nie to pierwsze zdanie :mrgreen: Co nie którzy mają podejście mam ,stać mnie płacę . Każdy ma swoje racje .Tylko po co?
Tylko czy wydając na auto 250tysi i w najlepszym przypadku po trzech latach zaczyna doić was servis nie czujecie się że was oszukano ,sprzedano bubel?
Kto pamięta jakość aut z lat nap 90-tych zrozumie o co mi chodzi.
Jeśli wiadomo że producenci zmienili taktykę bo auta nowe w Polsce słabiej się sprzedają i trzeba klienta ograbić inaczej to ja dziękuję .
Za cenę lansu nowym bublem wolę zacząć budować dzieciom dom. A staruszek dobrze i na czas serwisowany bez druciarstwa długo jeszcze będzie biegał :mrgreen:

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 13:58
autor: akarso
W dużej mierze kupowanie "youngtimerów" to robienie cnoty z konieczności, ale z drugiej strony jest to jakiś rachunek strat i zysków, czasem określony światopogląd, trudno to podsumować jednym zdaniem.

Choćby tak banalna sprawa jak spokój ducha w przypadku obcierek parkingowych czy pozostawienia samochodu w lesie i pójścia na dzień w góry. W przypadku strucla wartego góra 5k problem w ogóle nie istnieje, natomiast jeśli mowa o rocznym samochodzie to zaczyna się poszukiwanie parkingu strzeżonego albo podwórka "u chłopa"...

Zapewne gdyby było mnie stać na samochód za te 200 czy 300k to bym kupił RS6, zrobił je na 700 KM i był happy. Ale ponieważ jest jak jest, to żeby wydłubać jakieś 300 czy 400 KM muszę szukać czegoś łatwo modowalnego, z gazem na linkę, furą aftermarketowego szpeju i ogólnie czegoś co się zamknie w 20 czy 30k góra. Po modach.

Z drugiej znowuż strony kupowanie nówki to musi być strasznie frustrujące przedsięwzięcie o ile bierze się to w leasing albo kredyt na 30 lat i po wyjeździe od dealera samochód traci 25% wartości... Ponownie, trzeba sr** kasą żeby człowieka to nie obeszło.

Kolejna kwestia - koszta utrzymania. W pełnoletnim struclu będą spore jeśli to samochód z niegdysiejszej górnej półki i ma działać bez zarzutu, ale z drugiej strony możemy opękać całą blacharkę w cenie wkładu lusterka do audi. OFC, są ubezpieczenia, gwarancje i inne takie, ale to też swoje kosztuje.

Jakby się nie obracać du** zawsze z tyłu.

W każdym razie dopóki jakiś biznes nie przyniesie mi fury kasy będę twierdził że szczytowy okres rozwoju motoryzacji to lata '90 ubiegłego wieku :mrgreen:

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 14:18
autor: Liquid
nurek pisze:Nowe auta w tej chwili projektuje się pod leasing, max 3-4 lata użytkowania (pracowania na siebie) a potem bierzemy nowe. A potem 2. 3. i dalsi użytkownicy niech się martwią. Przykre ale prawdziwe. Stąd też roczne auto klasy premium kupisz o 30-40 proc. taniej.
Bo koncern nie ma większej korzyści z tego, że auto jest używane przez kolejnych użytkowników. Poza tym marki premium nie chcą być kojarzone z autami 10 - 15, a nawet 20 letnimi które są już "gruchotami". Auta marki premim są dla ludzi z portfelem premium, a koncern stara się dbać o wizerunek takej marki (poza wpływem kasy, co oczywiste).

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 14:26
autor: rafalk74
dz0rdasz pisze:Za cenę lansu nowym bublem wolę zacząć budować dzieciom dom. A staruszek dobrze i na czas serwisowany bez druciarstwa długo jeszcze będzie biegał
Własnie o to mi chodziło tylko Ty ująłeś to lepiej (życiowo). Nawet jak miałem 2-3 obierki na autku zony (Fiesta) to tego nie robiłem bo w warunkach typowo miejskich pomalujesz, wypucujesz a pacan podjedzie pod marketem i obedrze Ci cały zderzak i po nim ani śladu. Fakt wielu zostawia karteczkę z nr.telefonu czy rejestracji (mowa o zachodzie choć tez z każdym razem coraz mniej) ale kilkukrotne malowanie np. tego samego miejsca mija się z celem.
Liquid pisze:Poza tym marki premium nie chcą być kojarzone z autami 10 - 15, a nawet 20 letnimi które są już "gruchotami". Auta marki premim są dla ludzi z portfelem premium, a koncern stara się dbać o wizerunek takej marki (poza wpływem kasy, co oczywiste).
Jeżeli jakaś marka ma być kojarzona z klasa premium to raczej będzie dbała o to by jej furki za 10, 15 czy 20 lat będą latały bezproblemowo a nie rozlatywały się jak plastikowa chińszczyzna. :lol: To podejście czysto komercyjne na przeciw premium.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 14:41
autor: Liquid
rafalk74 pisze:
Liquid pisze:Poza tym marki premium nie chcą być kojarzone z autami 10 - 15, a nawet 20 letnimi które są już "gruchotami". Auta marki premim są dla ludzi z portfelem premium, a koncern stara się dbać o wizerunek takej marki (poza wpływem kasy, co oczywiste).
Jeżeli jakaś marka ma być kojarzona z klasa premium to raczej będzie dbała o to by jej furki za 10, 15 czy 20 lat będą latały bezproblemowo a nie rozlatywały się jak plastikowa chińszczyzna. :lol: To podejście czysto komercyjne na przeciw premium.
No właśnie nie będzie dbała o to. Dla nich jest ważny 1-szy klient, ewentualnie 2-gi, który będzie serwisował jeszcze auto u nich. BMW czy Audi nie chce być kojarzone z autami starymi, zjeżdżonymi bo nie w tym nic z "premium". Nie myl solidności i trwałości konstrukcji z czymś co w założeniu nie jest dla wszystkich. To, że często nowe auta są bublami tuż po wyjeździe z salonu to już inna historia.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 14:52
autor: dz0rdasz
Ja już kupiłem w 2007 nową koparko-ładowarkę volvo . Myślałem :" Skoro osobówki zabić nie mogę to będzie też twarde"
Oj :???: Jak bardzo się myliłem :560: Materiały i jakość wykonania dno. Do dziś mnie trzęsie jak sobie przypomnę .

A co do premium? To mnie nie stać wymieniać premium co 3 - 4 lata.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 15:18
autor: nurek
Liquid pisze:Bo koncern nie ma większej korzyści z tego, że auto jest używane przez kolejnych użytkowników.
Oczywiście!
Teraz wytrzymałość części projektuje się na określony czas żeby zwiększyć przychody kncernu samochodowego- albo poprzez sprzedaż nowego auta albo części zapasowej.
A w Polsce mamy dodatkowo problem dysproporcji zarobków do cen dóbr z importu.

Re: Po co komu nowe Volvo...

: 2013-11-08, 15:25
autor: rafalk74
Liquid pisze:No właśnie nie będzie dbała o to. Dla nich jest ważny 1-szy klient, ewentualnie 2-gi, który będzie serwisował jeszcze auto u nich.
Proszę nie myl pojęć. 1-wszy właściciel może najważniejszy jest w PL a na zachodzie własnie wszystkie serwisy opierają się na samochodach powyżej 4 lat. Jak byłyby serwisowane tylko do 2-3 lat to polowa ASO by padła bo na samej wymianie oleju i filtrów by im komornik zaglądał do kieszeni. Oni patrzą by klient jak najdłużej u nich serwisował (wymiana płynów, klocki , tarcze
itd. itp.)