Forum Volvo

https://wrc.net.pl/is-volvo-rezygnuje-z ... na-decyzje

Wysłane z mojego STF-L09 przy użyciu Tapatalka

Już ich prezes mówił ze w 2020 roku zakończy produkcje aut z silnikiem diesla i co ... i nic

S60 chyba w dieslu nie występuje (nigdy nie było chyba nawet). Finalnie to klienci głosują pieniędzmi. A diesle z nami będą jeszcze dłuuuugo

ja zrezygnowałem z diesla w 2016

Clickbajt - Volvo nie rezygnuje z diesla.

Przy ciężarówkach ciekawe czy na całym świecie sprzedali więcej niż 500szt w ogóle innych niż diesli (LNG).
Ciężkie maszyny budowlane nie występują z innymi silnikami niż diesle.
Volvo auta osobowe to malutki wycinek tego co firma robi.

Dobra ale ryzykowna decyzja, jak likwidacja krus i zamknięcie kopalni co chcesz jak patrzę na spalanie nowych turbobenzyn (to realne) to coraz mniej sensu ma diesel w osobówce.

kowalma pisze: ↑

2020-08-20, 21:50

Volvo auta osobowe to malutki wycinek tego co firma robi.

czy przypadkiem samochody ciężarowe i osobowe volvo nie są produkowane przez osobne podmioty?
ale zgadzam się całkowicie, że diesel w napędzie samochodów osobowych na pewno nie odejdzie prędko do historii a ogłoszenie decyzji, że nie będą robić diesli ma wspaniały wydźwięk marketingowy

https://www.volvo.com/home.html i widzimy tam czym się zajmuje grupa Volvo

amdr pisze: ↑

2020-08-21, 07:29

co chcesz jak patrzę na spalanie nowych turbobenzyn (to realne) to coraz mniej sensu ma diesel w osobówce.

No nie jest chyba do końca tak kolorowo - o ile w mieście można porównywać, to na trasach czy z np. większą przyczepą kempingową benzyna będzie miała wir w baku.

Chociaż, mój kolega posiadający Range'a 5.0 supercharged mówi, że z dużym kempingiem Range pali mu tyle i mówi producent - ok 13l... Ale bez przyczepy i prędkość i spalanie rosną o 50%

Diesel sprzedaje się tylko w Europie. Europa jest coraz bardziej marginalnym rynkiem, a i tak idzie w kierunku hybryd. Dobra decyzja w przypadku takiego XC40. Ważne, żeby został w XC90 i S90. Szkoda, że nie ma w S60.

W suvach diesel ma sens, w osobówkach czy crossoverach nie, mój tata w qashqaiu 1,6 160km z 2015 ma średnie spalanie ok 6, głównie krótkie jazdy miejskie i raz ma tydzień "trasa" ok 70km w jedną stronę. Zachar w s60 2.0 T5 245km przy jednostajnej jeździe 90km/h miał spalanie 4.7, ale przy 140 już prswie 8. W benzynie dużo więcej zależy od stylu jazdy.

Koledzy nie patrzcie na spalanie bo to tylko jedna składowa. Uważam, że należy spojrzeć na : moc z danej pojemności, moment obrotowy, obroty silnika, żywotność jednostki napędowej, koszty eksploatacji.

krzysztof_1973 pisze: ↑

2020-08-21, 12:34

żywotność jednostki napędowej

mocne trubo-bezyny to w zasadzie nowość na rynku (generalnie) i żywotność będą raczej miały mniejszą niż większą - np https://liqui-moly.pl/spalanie-stukowe-lspi/ nowe benzyny mają też GPF i wszystko to co powodowało, że awarie diesli były generalnie droższe.

2 litry turbo i 250km było od dawna w saabie, 300km w mitsu evo, więc żadna nowość, tylko turbosprężarki są coraz lepsze więc nnie ma turbo dziury przy tych mocach jak kiedyś.
Fakt że turbobenzyny upodobniają się konstrukcyjnie do diesla, GPF itp, ale chociaż tak nie śmierdzą. Trzeba brać ostatnie sztuki starych dobrych silników z pośrednim wtryskiem, jakieś T6, gaziutek i jest dobrze, tanio i eko.

amdr pisze: ↑

2020-08-21, 22:54

Fakt że turbobenzyny upodobniają się konstrukcyjnie do diesla, GPF itp, ale chociaż tak nie śmierdzą.

Zgadz sie. Do małych miejskich pierdzików benzyna + lpg lub CNG (kolega ma A3 CNG, wcześniej miał UP CNgG)

Ale są człowieki co robią średnio rocznie około 70tkm i co takim zaproponować jak nie dobrego dużego najlepiej diesla?
Szkoda, że właśnie Volvo odchodzi od tego napędu sukcesywnie.
Szkoda, że w nowym Sy60 nie ma właśnie tego niby zła, ale jak miałoby to wyglądać- silnik wysyłać do montage do uuussaaa aby zaś to tu przysłać i niby jeszcze w dobrej cenie sprzedać? Nieeee, to się nie uda ... i maaamy co mamy...

Wybrałem świadomie D5 Polestar z uwagi na duże przebiegi i jazda głownie autostrada...mniejsze spalanie i większy zasięg, bardzo dobry silnik...

Sądzę że klasyczny napęd elektryczny oparty o akumulatory będzie jednak tylko domeną lekkich samochodów osobowych/miejskich. Transport ciężki (TIRy ) ciężarówki, autobusy międzymiastowe będą też elektryczne ale w oparciu o ogniwa paliwowe ( potocznie wodorowe ). Obecnie jest to jeszcze droga technologia ( jednak tanieje w oczach ) ale ma jedną kolosalną zaletę - czas tankowania zbliżony jest do czasu tankowania ropy. Po drugie żadna sieć elektryczna nie wytrzyma ładowania transport ciężkiego. Który spedytor kupił by ciężarówkę która ciągle miała by przestoje na ładowanie?
Ten problem widzi rząd Niemiec i tak jak parę lat temu jako jedni z pierwszych w Europie postawili na energetykę odnawialną i mieli rację ( cena prądu w hurcie w Niemczech jest już niższa niż w Polsce) tak teraz postawili na wodór. Stacji do tankowania wodorem w Niemczech jest już chyba powyżej 100.Czas tankowania wodoru by przejechać 800km to około 5min. Idą niesamowite dotacje na rozwój magazynowania nadmiaru energii z OZE pod postacią wodoru.
Dlatego sądzę że za parę lat transport ciężki jak i część suwów będzie używać silników elektrycznych które jednak nie będą korzystać z energii zmagazynowanej w akumulatorach ale z energii zmagazynowanej w wodorze.

Silnik elektryczny + coś do generowania prądu to jak w lokomotywach spalinowych
W DE robią też testy ciężarówek jadących pod pantografami. Samo ładowanie to też duży problem - Tesle mają dobijać do 600A a szybkie do 400mW. Ogromne obciążenia sieci przesyłowych.

Zastanawiam się nad hybrydami czy ta ekologia to nie pułapka, posiadają akumulatory które po zużyciu też trzeba gdzieś utylizowac. No, ale to tylko taka moja myśl. Najlepsza ekologia to chyba benzyna z gazem.

Akumulatorów się nie utylizuje, tylko recyklinguje i to nawet w 98 procentach.
https://globenergia.pl/jak-wyglada-recy ... ie-wydaje/

Nie ma się co łudzić, diesle znikną z rynku nowych aut osobowych w tym dziesięcioleciu; obstawiam, że prędzej, niż później. Jak nie przez regulacje międzynarodowe (urzędnicy EU ostro pracują, żeby diesle pożegnać), to przez regulacje lokalne (np. zakazy w centrach miast i regionach wypoczynkowych). Choć moim zdaniem diesle wybije rozwój technologii - jak tylko Tesla wprowadzi od dawna obiecywane 1000 km na jednym ładowaniu, to pęknie pewna bariera psychologiczna i znacznie więcej osób zdecyduje się na droższego elektryka, niż obecnie.
Dwa - masowe wprowadzenie tańszych aut elektrycznych (patrz - VW czy chociażby... Dacia ) wpłynie na przyspieszenie rozwoju tej gałęzi motoryzacji, a tym samym obniżenie kosztów technologii.

A w Polsce prąd nadal będzie z węgla i po przeliczeniu zanieczyszczeń więccej niż ze sprawnego benzyniaka.

Diesle miały dawno zniknąć, ale przecież rolnik nie kupi benzyniaka jak ma za półdarmo paliwo z traktora, a sam samochód z Niemiec kosztuje połowę tego co benzynowy.

Zwrot akcyzy 100zł x ilość hektarów więc z tym półdarmo nie przesadzaj. Pozdrawiam Hermogenes