Forum Volvo

Mam 250 KM i może ze 20 razy depnąłem do podłogi.
170-185 km/h z 5-10 razy.
Najczęściej do 130-140 aby asist się nie wyłączył.

Nemo24 pisze: ↑

2022-11-13, 13:39

michal.g, chodzi mi o to, że nowe volvo będzie Cię kosztowało 500tys bo jedyne wersje napędowe to elektryki o chorej mocy, która nie jest Ci potrzebna do niczego. Ja zamiast tych 400/500KM mocy wolałbym dostać realny zasieg na poziomie 800-1000km.
Nikt z producentów nie jest w stanie zagwarantować takich zasiegów więc przy prezentacji aut mydlą oczka super mocnymi silnikami.

Cena tego modelu jest taka, że nawet nie patrzę na niego poważnie. Pewnie znajdą się masochiści, którzy wezmą do podwożenia gówniaków do szkoły. Moc to raczej efekt uboczny dobrych proporcji zasięgu i osiągów. Akurat krzywa na wykresie w tym miejscu jest najbardziej optymalna, a wzrost pojemności akumulatorów wpłynąłby znacznie na cenę.

Nemo24 pisze: ↑

2022-11-13, 13:39

Tym sposobem swoje 4,9sek do setki za wielkie pieniądze będziesz mógł sprawdzić jedynie na torze. I teraz przypomnij sobie ile kosztowało podczas swojej premiery Volvo xc90 z 2.0 d5 o marnej mocy 225km, ktore jak się okazało dla klientów jest wystarczające do normalnej codziennej jazdy.

Jak wyżej, nikt normalny nie potrzebuje 500KM w samochodzie używanym na drogach publicznych. Sam teraz mam 250 koni i używam ich głównie do włączania się z pasa rozbiegowego na drogach A i S, no albo do wskoczenia pomiędzy zapier***aczy na owych

Jestem absolutnym przeciwnikiem elektryków w obecnej formie. Jeszcze phev, na którym da się przejechać 60km jest całkiem fajnym rozwiązaniem, ale full electric to jak zakładanie sobie obroży i przypinanie się łańcuchem do budy.

Zgadzam się z powyższymi postami.

Phev ma niestety wszystkie wady samochodów spalinowych. Turbinki, egrki, skrzynie biegów i całą resztę lubiącego psuć się badziewia. Do tego filtry, oleje, no i obsługa znacznie bardziej czasochłonna i skomplikowana.
W PL z elektrykiem jest "wesoło"... ale da się, jeżeli ktoś racjonalnie podchodzi do jego ograniczeń. Ojciec zamienił V6 na Tesle i narazie daje radę. Choć pod względem materiałów, spasowania i wykończenia jest średnio.
Tyle, że sedana elektryka jestem w stanie zrozumieć... wielkiego suva czy pickupa, troszkę mniej.

michal.g pisze: ↑

2022-11-13, 12:04

Akurat w drodze na zachód Europy 100km/h w Austrii to najbardziej czilowe i miarowe podróżowanie jakiego miałem okazję doświadczyć. Ja wiem, że według większości forumowych podróżników jazda z przepisową prędkością (ale tylko w Polscem, bo w euro mandaty dromgie) to tylko dla frajerów.

Ale że dlaczego? Przejechałem całą Austrię w poprzek kilka miesięcy temu i spokojnie przez większość czasu mogłem bez naginania przepisów jechać 130 km/h. Fakt, jest dużo (za dużo!) odcinków z ograniczeniami do 100 lub 110 km/h, ale mimo wszystko dopuszczalna prędkość na autostradzie to 130 km/h i nie jest to tylko teoretyczne ograniczenie.

Jadąc tym klocem w 4 osoby i bagażem, z muzyką, ogrzewaniem, grzanymi tyłkami, grzaną kierownicą, masażami, klimą, asystentami i nartami na dachu z prędkością 130-140 km/h ładowanko gwarantowane co 200 max co 250 km
Czyli co jakieś 2 godziny przerwa na 2 godziny. Jazda 1500 km w jedną stronę, to chyba pół urlopu trzeba będzie na dojazd i powrót poświęcić Rewelacja

piecu pisze: ↑

2022-11-13, 20:50

Ale że dlaczego? Przejechałem całą Austrię w poprzek kilka miesięcy temu i spokojnie przez większość czasu mogłem bez naginania przepisów jechać 130 km/h. Fakt, jest dużo (za dużo!) odcinków z ograniczeniami do 100 lub 110 km/h, ale mimo wszystko dopuszczalna prędkość na autostradzie to 130 km/h i nie jest to tylko teoretyczne ograniczenie.

Panie, ja nie wiem. Stówka była na wyświetlaczach to tyle jechałem